Noodle z krewetkami z nutą mandarynki
Zachciało nam się krewetek. Dawno nie jedliśmy, a ostatnio zauważyłam, że w pobliskim sklepie z żywnością orientalną można kupić mrożone. Dodatkową motywację stanowił fakt, że dostałam od przyjaciela bezglutenowe noodle do wypróbowania... i tak narodził się poniższy przepis:
Składniki (na 2 osoby)
- dwie porządne garście rozmrożonych krewetek (u mnie średnie)
- duży ząbek czosnku
- mała marchew lub pół większej
- mała czarna rzepa
- po kawałku papryki czerwonej i żółtej
- mała szalotka
- garść kiełków brokułu
- garść siekanej natki pietruszki
- garść białego sezamu
- paczka noodli bezglutenowych
- olej sezamowy
- sól do smaku
- 2 łyżki oleju rzepakowego
- łyżka erytrytolu (lub innego słodzidła)
- 3-4 łyżki sosu sojowego bezglutenowego
- sok z połowy mandarynki
- sos Sriracha - do smaku
- chlust oleju sezamowego
- duża szczypta suszonego czosnku
- duża szczypta imbiru (u mnie sproszkowany)
- łyżeczka nasion sezamu białego
Obieramy i siekamy warzywa - tak jak lubimy, ale raczej drobno i cienko. Ja marchewkę i szalotkę pokroiłam w cienkie plasterki, paprykę w krótkie paseczki, rzepę w cieniutkie słupki. Rozdrabniamy ząbek czosnku i mieszamy go z krewetkami. W woku rozgrzewamy olej rzepakowy. Wrzucamy krewetki, nieco solimy i dobrze mieszamy. Gdy chwilę się przysmażą, dodajemy warzywa i znowu wszystko mieszamy. Trzymamy na dość silnym ogniu przez kilka minut. Przygotowujemy noodle zgodne z przepisem producenta. Dodajemy do woka z krewetkami i warzywami. Tak, zgadliście - mieszamy! Dodajemy sos i porządnie łączymy wszystkie składniki. Ewentualnie doprawiamy do smaku sosem Sriracha (jeśli lubimy ostrzejsze potrawy) lub sosem sojowym. Pod koniec smażenia dorzucamy kiełki brokułu i posiekaną natkę. Oczywiście mieszamy... W międzyczasie krótko podprażamy sezam na suchej patelni.
Wykładamy noodle z krewetkami na talerze, skrapiamy olejem sezamowym i posypujemy prażonym sezamem.
Danie jest po prostu pyszne! Zauważcie, że warzywa są krótko podsmażone, a więc ich indeks glikemiczny nie ma szans poszybować w górę; zamiast słodkiego sosu chili czy miodu mamy niewinny erytrytol, a sos sojowy ani makaron nie zawierają glutenu. Kiełki brokułu skrywają zaś niezwykle zdrowy dla nas związek chemiczny: sulforafan. A o noodlach, których użyłam, opowiem Wam innym razem :)
Komentarze
Prześlij komentarz