Wariacje na temat ziemniaków, jajek i naci rzodkiewki

Ostatnio często kupuję rzodkiewki. Bardzo je lubię, a odkąd zaczęłam kręcić pesto z natki, nie cierpię tych liści marnować. Ileż jednak można robić pesto, zwłaszcza, gdy ma się już zamrożony zapas? Postanowiłam więc poszukać innych inspiracji i natknęłam się na ten oto przepis na placuszki z natką rzodkiewki. Wprowadziłam jednak do niego modyfikacje: użyłam mąki z komosy ryżowej, dodałam jajko i trochę płatków drożdżowych. Placki wyszły pyszne, a moim zdaniem na zimno można je z powodzeniem stosować zamiast chleba :)

Gdy w domu pojawił się następny pęczek rzodkiewek, szlaki wyobraźni były już przetarte: zrobiłam sobie zielony twarożek. Przypraw możecie użyć dowolnych, ale nie zapomnijcie o dobrej oliwie! :) Kanapkom towarzyszy tutaj jajecznica z dodatkiem szczypioru (wraz z cebulką) oraz... Skórek z młodych ziemniaków.

Młode ziemniaki zawsze gotuję w mundurkach, a mój mąż zawsze zdejmuje z nich skórkę, która oczywiście schodzi częściowo z miąższem. Szkoda mi jej, więc posiekałam ją i podsmażyłam wraz ze szczypiorkiem przed dodaniem jajek. Będąc hispanistką, połączony smak jajek i ziemniaków mam niejako wdrukowany w mózg, więc smakowało mi to bardzo. A już szczególnie z sałatką także w duchu zero waste, do której wrzuciłam pętające się po lodówce końcówki warzyw - paprykę, kalafior, cukinię... - i doprawiłam majonezowym dressingiem.

Po kilku dniach rozwinęłam temat jajeczny, ugotowane wcześniej w celowym nadmiarze młode ziemniaki (i wzgardzone skórki...) zmieniając w nieco oszukaną wersję tortilli hiszpańskiej. Podałam do niej zielony sos: jogurt naturalny zmiksowałam z kolejną porcją natki rzodkiewki i z łodyżkami pozostałymi po pęczku natki pietruszki, dorzucając dwa solidne ząbki czosnku i trochę soli. Klasyczną tortilla española robi się z surowych ziemniaków, ale te już ugotowane i wystudzone mają więcej korzystnej skrobi opornej :)

Lubię robić coś z niczego. Zwykle wtedy wychodzi mi pyszny comfort food!